– Moi Francuzi, moi Belgowie, moi Luksemburczycy… (11.06.2019)

 
 
 

Z Arlon ks. Jarek pojechał do Francji, do parafii w Longuyon, gdzie poprzednio był przed kilkoma miesiącami. Przypomnijmy, że na terenie Belgii i Francji założono wtedy 14 Domów Modlitwy św. Charbela.
Ks. Jarek nie ukrywa, że gdy wjeżdżał do miasteczka zrobiło mu się miło, gdy na głównym placu zobaczył wywieszoną biało-czerwoną flagę. Przed kościołem czekali już członkowie francuskich Domów Modlitwy św. Charbela, których przedstawicielka powitała księdza bardzo serdecznie.

Jak w każdym miejscu uroczyście wniesiono do świątyni kopię obrazu Matki Bożej z Niegowici, po czym ks. Jarek wygłosił katechezę.

Po niej rozpoczęła się Msza św., którą sprawował w języku francuskim, a częściowo włoskim. Kazanie powiedział po włosku, tłumaczono je na język francuski.

Do świątyni uroczyście wniesiono też obraz św. Charbela, a ks. Jarek opowiedział historię tego wizerunku. Po Mszy św. poprowadził modlitwę przed Najświętszym Sakramentem, prosząc również Pana Jezusa o uzdrowienie i uwolnienie. W czasie nabożeństwa uwielbienia nastąpił moment szczególny na ziemi francuskiej – ks. Jarek w modlitwie przebłagalnej prosił Jezusa o wybaczenie za wszelkie profanacje Najświętszego Sakramentu i świątyń, jakie miały miejsce ostatnio na terenie Francji. O przebaczenie za wszelkie zło aborcji, rozwodów, zgorszenia dzieci ze strony świeckich i duchownych. Modlono się też w intencji ks. Ireneusza, który wczoraj we Wrocławiu został ugodzony nożem oraz za rodzinę Domów Modlitwy św. Charbela.

Ks. Jarek powiedział: – Przybywam do was z wizerunkiem Matki Bożej Dobrego Początku – zawsze trzeba zaczynać od przeprosin. Kilka tygodni temu przed tym obrazem położyłem się krzyżem na Rynku wadowickim, dziękując Maryi za św. Jana Pawła. Dzisiaj będę się modlił przed Nią i przed Tobą Panie Jezu – w postawie największego uniżenia, leżąc na posadzce tej świątyni. Na tej ziemi – francuskiej ziemi. Abyś wybaczył. Kto zechce, może to uczynić razem ze mną.
Po tej modlitwie ksiądz, a wraz z nim niektórzy wierni, położył się krzyżem na posadzce i w takiej modlitwie trwano dłuższą chwilę.
We wczorajszym modlitewnym spotkaniu uczestniczyły osoby, które pracują we Francji – m.in. panie z Kamerunu, osoby z Luksemburga, kobieta z Brazylii. Po zakończonej adoracji i modlitwie o uzdrowienie i uwolnienie podchodzono pojedynczo do ołtarza, by ucałować relikwie św. Charbela, a ksiądz błogosławił wszystkich olejem z Libanu od grobu świętego pustelnika.
Po zakończonej modlitwie zrobiło się bardzo radośnie – wszyscy byli szczęśliwi i trudno było się rozstać. Przez dłuższą chwilę trwały rozmowy w zakrystii, Francuzi zaprosili też księdza do sali parafialnej – było jeszcze wiele pytań. Ustalono m.in., że najbliższe dwudniowe rekolekcje we Francji odbędą się 7 i 8 października. W maju przyszłego roku grupa Francuzów przyjedzie również do Medjugorie.
– Moi Francuzi, moi Belgowie, moi Luksemburczycy – kocham was. I chcę wam powiedzieć, jak bardzo kocha was Chrystus. Ofiarujcie Mu więc miłość bezinteresownie – mówił ks. Jarek. Nagrodzono go oklaskami. Były też zrozumiałe dla wszystkich okrzyki: Vive la France! i… Louis de Fine! Śmiali się wszyscy – to było miłe, rodzinne spotkanie.
Wieczorem, już jadąc w stronę Niemiec, ks. Jarek chciał odwiedzić chorego w Luksemburgu. Przeszkodziły mu w tym prace na autostradzie, która została zamknięta.
– Były to piękne dni – zaledwie cztery, a wydaje mi się, że byłem tam miesiąc. Wiele modlitwy, kazań, spotkań. I zawsze jest jedna rzecz aktualna, którą przypominam: wszyscy, ale to wszyscy pragną Bożej Miłości i pragną dobroci – mówi ks. Jarosław.

Leave a reply

Your email address will not be published.