Musimy się zastanowić nad możliwością dopuszczenia do kapłaństwa żonatych mężczyzn (Vatican Service News – 09.03.2017)

 
 
 

Ojciec Święty Franciszek udzielił dziennikarzowi z Niemiec wywiadu, w którym odniósł się do wielu problemów, z jakimi spotyka się dzisiejszy Kościół. Poruszył również sprawę 500-lecia Reformacji. Wśród głównych problemów dzisiejszego Kościoła wymienił sprawę celibatu. Wskazał na możliwość dopuszczenia – i to w niedalekiej przyszłości –  do święceń kapłańskich żonatych mężczyzn tzw . „viri probati”. “Kościołowi zawsze chodzi o to, aby rozpoznać właściwy moment, kiedy Duch Święty czegoś żąda (…) Musimy się zastanowić nad możliwością dopuszczenia do kapłaństwa “viri probati”. Trzeba będzie wtedy także określić ich zadania na przykład w daleko położonych parafiach” – powiedział Franciszek. Jednocześnie sprzeciwił się propozycji, aby sprawę celibatu pozostawić wolnej decyzji kandydata do stanu kapłańskiego.Opowiedział się też za wolnością badań naukowych. “Prawdą jest brak strachu” – stwierdził i dodał, że “lęki zamykają drzwi, a wolność je otwiera. A jeśli nawet wolność jest niewielka, to i tak otwiera jakieś okienko”.

Pytany o rolę papieża Franciszek podkreślił, że nie zależy mu na tym, aby był stawiany za wzór. “Jestem całkiem normalnym człowiekiem, który robi to, co potrafi” – powiedział. Zaznaczył, że jest grzesznikiem, omylnym “i nie wolno nam zapominać, że idealizowanie jakiegoś człowieka zawsze stanowi podświadomy rodzaj agresji”. “Nie wypada mi mówić, że jestem omylnym grzesznikiem” – stwierdził rozmówca “Die Zeit”. Przyznał następnie, że tak jak św. Piotrowi, jemu także nie są obce kryzysy wiary i chwile pustki. “Bez kryzysów nie można wzrastać” – jest przekonany Ojciec Święty. Jego zdaniem, “wiara, która nie przeżywa kryzysów, aby potem na nich wzrastać, jest infantylna”. Przypomniał, że także Piotr zaparł się Jezusa, a mimo to stał się głową Kościoła. Człowiek, który twierdzi, że zawsze jest pewny swych racji, jest w rzeczywistości fundamentalistą. Jezus kocha grzeszników bardziej niż sprawiedliwych. “Są takie całkowicie mroczne chwile, kiedy mówię: Panie, ja tego nie pojmuję” – przyznał Franciszek i wyjaśnił, że dotyczy to także kłopotów, które sam sobie “nawarzył”, bo “jestem grzesznikiem i potem się złoszczę”. Ale – dodał – od tych “złości” jednak prawie się odzwyczaił.

Według papieża wiara jest darem i “nie można jej zdobyć”, ale trzeba o nią pokornie prosić Pana. Czasem trzeba trwać w kryzysie i prosić, aby wiara została nam dana na nowo, “wcześniej czy później” – oświadczył Ojciec Święty. Wyjaśnił, że wiara jest dlań światłem, darem, przekonaniem i zdolnością tłumaczenia sobie własnego życia, gdyż “dla tego, kto wierzy, wszystko staje się możliwe”.

Na pytanie, czy czuje się dotknięty atakami z Watykanu, papież odpowiedział, że codziennie modli się o duże poczucie humoru i wewnętrzny spokój a cech tych nie stracił wraz z wyborem na papieża. “Mogę zrozumieć, że mój sposób podchodzenia do różnych spraw nie wszystkim się podoba i jest to uprawnione, ludzkie i wzbogacające” – stwierdził papież.

 

 

Leave a reply

Your email address will not be published.