W Mediolanie o tym, jak przyjmować Eucharystię (3.02.2019)

 
 
 

Ks. Jarosław wczoraj wieczorem rozpoczął nabożeństwo w Mediolanie w kościele pw. św. Vinczenzo. Było to już drugie spotkanie modlitewne, któremu przewodniczył w tej świątyni. Został tam zaproszony przez grupę modlitewną Cerchio di Luce. Na Mszę św. przybyli mieszkańcy Mediolanu, a także sąsiednich miejscowości.

Ks. Jarosław spowiadał, przewodniczył Koronce do Bożego Miłosierdzia, a po jej zakończeniu wygłosił katechezę, której temat brzmiał: „Czy wierzę naprawdę, że Jezus obecny jest w Eucharystii i czy oddaję mu należną cześć”. Nauka trwała ponad godzinę i 15 minut. (fragmenty w języku włoskim publikujemy na portalu).

Bronił w niej należytej postawy w przyjmowaniu Eucharystii. Spotkało się to ze zrozumieniem: po katechezie już wszyscy przyjmowali Komunię św. na klęczkach i nikt nie wziął Hostii na rękę. Gdy ksiądz szedł przez kościół z monstrancją, klęczeli prawie wszyscy. – Uświadomiliśmy sobie raz jeszcze, że w tym małym kawałku chleba jest Bóg i Stwórca – Chrystus, który umarł za nas i zmartwychwstał dla nas i który kocha nas miłością bezgraniczną – mówił ks. Jarosław. Zacytował też słowa ks. abp. metropolity częstochowskiego Wacława Depo, który przedwczoraj w Częstochowie powiedział piękne zdanie: Bóg nie starzeje się w swej miłości.
Ks. Jarek prosił także, abyśmy nie pozwolili w żaden sposób odebrać sobie naszej katolickiej tożsamości. – Nie pozwólmy wynosić Eucharystii do miejsc bocznych w świątyniach. Niech Tabernakulum pozostanie w centrum. Nie starajmy się naśladować protestantyzmu, zachowajmy swoją tożsamość – dodał. Ubolewał, że – mimo iż jest to przyjęte – w kościołach zaczyna się robić pizzerie i sale taneczne w imię idei przygarnięcia wszystkich pod dach. Mówił: – Chyba, że naprawdę jest wojna albo klęska żywiołowa, ale w innej sytuacji mamy przecież wiele innych miejsc na zorganizowanie takich chrześcijańskich przyjęć. Świątynia powinna być zachowana jako miejsce kultu Bożego. Ciekawe, czy Matka Boża i św. Józef gdy szli do świątyni, by ofiarować Jezusa pozwoliliby sobie na to, aby tam spożywać posiłek ? – pytał ks. Jarek.
Gdy powiedział te słowa, ludzie zaczęli bić brawo. – Nie mówię tego po to, by zademonstrować odwagę, ale po to, by chcieć przychodzić do świątyni nie tylko po coś – jest to miejsce ofiarowania, tu należy wszystko ofiarować Bogu. Błagam was, nie przychodźcie do kościoła dla mnie, bo będę głęboko w czyśćcu, błagam was, przychodzicie dla Chrystusa i z miłości do Niego, by Go adorować za to, że jest żywy i prawdziwy i byśmy stawali się świadkami przemiany naszych serce w relacji do innych. Niech moje i twoje serce stanie się żywym tabernakulum – apelował. Słowa tę przyjęto jeszcze gorętszymi oklaskami, jak by ludzie chcieli odpowiedzieć: my chcemy takiej drogi.
Po katechezie wszyscy przygotowywali się do przyjęcia wizerunku Matki Bożej z Niegowici. Przed Mszą św. ks. Jarek powitał rodzinę, która gościła obraz i nastąpiło jego procesyjne wprowadzenie. Eucharystię, przed którą – z racji święta Matki Bożej Gromnicznej – pobłogosławił świece, sprawował w rycie ambrozjańskim, obowiązującym w archidiecezji Mediolan. W kazaniu nawiązał do Ewangelii: Nie lękaj się iść, gdy wiesz, że jest Jezus.

Po Komunii św. ks. Jarosław poprowadził adorację Najświętszego Sakramentu oraz modlitwę z prośbą o uzdrowienie i uwolnienie. Po błogosławieństwie Najświętszym Sakramentem nastąpił moment pożegnania wizerunku Matki Bożej i przekazania go kolejnej rodzinie z Mediolanu, która wzięła go do swego domu. Jest to zarazem jeden z Domów Modlitwy św. Charbela.
Dzisiaj o godz. 15 z mieszkania, gdzie znajduje się obraz, transmitowana będzie przez CharbelTV na naszym portalu wspólna Koronka do Bożego Miłosierdzia. Odmawiać ją będziemy w intencji pokoju i o szczęśliwy przebieg pielgrzymki papieża Franciszka do Emiratów Arabskich. – Żyjemy w czasie, jak by świat przygotowywał się do wojny, dlatego prośmy o pokój Matkę Najświętszą – mówi ks. Jarosław.
Na koniec trwającego ponad 4 godziny modlitewnego spotkania w Mediolanie, ks. Jarosław unosząc relikwie św. Charbela prosił o jego wstawiennictwo w wielu intencjach, a zwłaszcza za chorych i cierpiących. Wszystkim udzielił błogosławieństwa olejem przywiezionym z Libanu i pobłogosławionym przy grobie świętego pustelnika oraz relikwiami św. Jana Pawła i św. Charbela.
(oprac. BRS)

Leave a reply

Your email address will not be published.