W rodzinnej parafii ks. Jarka dziękowano za 25 lat jego kapłaństwa (24.06.2018)

 
 
 
  • W zasadzie nie myślałem o takim świętowaniu, ale rodzina zorganizowała dla mnie uroczystość. Od grudnia trzymali to w tajemnicy… Trzeba było się podporządkować – mówi ks. Jarek.
    Rano, nim wyruszył z domu swego rodzeństwa, poszedł popatrzyć na dom, w którym spędził dzieciństwo. Mieszka w nim dzisiaj inna rodzina. – W tym domu – mówi – panowała miłość, chociaż żyliśmy w wielkiej biedzie. Mama często zapożyczała się u sąsiadów. Mieszkaliśmy w jednym pokoiku, a w kuchni i w sieni było klepisko. Sprzątało się polewając wodą, żeby się nie kurzyło i zamiatało brzozową miotłą. Z takiej biedy wyszedłem… Myślę, że jeśli ktoś żył w biedzie, bardziej rozumie potrzeby drugiego i pewnie to kształtowało i formowało moje serce. Dlatego dzisiaj tak dobrze rozumiem potrzebujących pomocy – podkreśla ks. Jarek.
    Msza św. dziękczynna za 25 lat posługi kapłańskiej i rozpoczęła się w Niegowici o godz. 13. Ale najpierw przed dom – i to była też niespodzianka – zajechały dwie konne bryczki. – Gdy wychodziłem z domu były chmury i kropił deszcz, więc poprosiłem św. o. Charbela o dobrą pogodę na ten przejazd. No i po chwili wyszło piękne słońce…- mówi z uśmiechem ks. Jarek.
    W bryczce zasiadł razem ze swoją matką chrzestną oraz bratanicami. W czasie przejazdu błogosławił ludzi, sąsiedzi ustroili drogę, a nawet zapalili pochodnie. Bardzo go to wzruszyło. W centrum wsi czekała Orkiestra Reprezentacyjna Gminy Gdów. W jej asyście, z muzyką i radością ksiądz dotarł do świątyni.

 

Na swą uroczystość ks. Jarek zaprosił dwóch kapłanów – ks. Stanisława Jarguza , byłego proboszcza sąsiedniej parafii Gdów, z którym przyjaźni się od lat oraz ks. Roberta Michałka, który był kiedyś wikariuszem w Niegowici. On też wygłosił kazanie, w którym mówił m.in. o kapłańskim sercu, które powinno dzielić się miłością.
Po Komunii św. życzenia złożył księdzu Jarkowi proboszcz Paweł Sukiennik, a potem parafianie z różnych wspólnot, koleżanki ze szkoły podstawowej, dzieci, młodzież, druhowie z OSP z Liplasu. Serdeczne słowa do jubilata skierował też ks. Stanisław Jarguz. a także wójt gminy Gdów Zbigniew Wojas, który podziękował mu za wieloletnie promowanie Niegowici i gminy Gdów w całej Europie.
Na koniec zabrał głos ks. Jarosław, dziękując najpierw za 25 lat kapłaństwa Panu Bogu i Matce Najświętszej. Dziękował także swojej matce chrzestnej, rodzeństwu, proboszczowi oraz wszystkim, którzy zorganizowali uroczystość i na nią przybyli. Udzielił też wszystkim błogosławieństwa, a przy wyjściu z kościoła każdy otrzymał jubileuszowy obrazek.
Po Mszy św. ks. Jarek pojechał jeszcze na cmentarz parafialny, gdzie dziękował swoim rodzicom modląc się przy ich grobie i składając kwiaty. W tym wyjątkowym dniu uklęknął przed ich grobem. To samo uczynił przy grobie swoich dziadków, którzy go w dzieciństwie wychowywali. Udał się też na grób ks. prałata Józefa Gąsiorowskiego, będącego proboszczem w Niegowici w okresie, gdy ks. Jarek przygotowywał się do kapłaństwa, a także gdy przyjmował święcenia.

 

Bryczką zajechał do sąsiedniej wsi Marszowice, gdzie przygotowany był rodzinny obiad. Nie obyło się bez jubileuszowego tortu. Uroczystość zakończyła się wieczorem.
Ks. Jarosław zaprosił rodzinę na kolejny jubileusz, za ćwierć wieku prosząc, by każdy policzył ile wówczas będzie miał lat. Niektórzy woleli pogubić się w rachunkach…
Były też rodzinne pamiątkowe zdjęcia.
Pamiątką z jubileuszu będą też upominki, które – oprócz pięknych kwiatów – otrzymał wczoraj ks. Jarek.
(oprac. BRS)

Leave a reply

Your email address will not be published.