Włochów zachwyciło Centrum św. Jana Pawła

 
 
 

Do Krakowa przyjechali przyjaciele ks. Jarka – pani Luigina z mężem, synową Eleonorą i dwójką małych dzieci. Mieli ten przyjazd dawno zaplanowany – bardzo pragnęli znaleźć się w kilku szczególnych miejscach w Polsce, związanych z życiem Jana Pawła II, modlić się w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia i w Częstochowie przed wizerunkiem Czarnej Madonny. Przyjechali spod Werony, z Castelnuovo del Garda, gdzie ks. Jarek jest często ich gościem. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie mocne przeziębienie, które dopadło ks. Jarosława. Ale tej wizyty nie można już było odwołać…
Zaraz po przylocie do Krakowa wszyscy udali się do Centrum św. Jana Pawła II. Włosi byli zachwyceni – nie dowierzali, że w tak krótkim czasie można było wybudować tak wielkie dzieło. – Bardzo im się wszystko podobało. Zapytali mnie tylko, czy ci wszyscy ludzie na malowidłach obok św. Jana Pawła II to też polscy święci. Musiałem im wyjaśnić, że na wielu obrazach są ludzie jeszcze żyjący, malowidła są często odwzorowaniem fotografii, ale skwitowałem, że jak zostaną świętymi, to trzeba będzie tylko domalować aureolę. I że ludzie, którzy tu się modlą, modlą się też za nimi, by szli drogami świętości – mówi ks. Jarosław. Była wspólna modlitwa – pani Luigina wymodliła się za wszystkie czasy, bo w każdej kaplicy chciała odmówić jakąś modlitwę. Jak pamiętamy z wcześniejszych programów, jest ona wielką czcicielką Matki Bożej Pompejańskiej. To ona podarowała do Polski dwa Jej obrazy i pragnie ofiarować kolejne, jeśli będzie taka potrzeba. Mówi, że to jej szczególna misja, by wielu mogło właśnie modlić się do Matki Bożej Różańcowej.
– Po zwiedzeniu Centrum św. Jana Pawła i modlitwie udaliśmy się jeszcze na chwilę do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, do klasztoru, gdzie jest grób i relikwie św. Faustyny. Włosi byli zdziwieni, że u nas wciąż Boże Narodzenie, bo zobaczyli ubrane choinki. W Italii po 6 stycznia rozbierają choinki i likwidują szopki. I jeszcze na dodatek śnieg…Najmłodszy z dzieciaków był przeszczęśliwy, więc zaczął mówić: skoro tu jest jeszcze Boże Narodzenie, to może spotkam świętego Mikołaja i da mi prezent? – opowiada ks. Jarek. — W Sanktuarium Bożego Miłosierdzia modliliśmy się przed wizerunkiem Jezusa Miłosiernego prosząc o wstawiennictwo św. Faustyny. Prosiłem w modlitwie za wszystkich, którzy tworzymy jedno w Domach św. Charbela. A później przy szopce w świątyni dorośli mogli wyciągnąć z koszyczka jakiś cytat z „Dzienniczka s. Faustyny, natomiast dzieci – z innego koszyczka, słowa skierowane do nich. Młodszy chłopczyk nie chciał, ale starsza Aurora wyciągnęła i prosiła, bym jej przetłumaczył. A tam było napisane: „Każdy szedł do Dzieciątka, by złożyć dary. Niech twoim darem dla Dzieciątka będzie pomoc mamie przy zmywaniu naczyń”. Widziałem, że się tym przejęła…Trzeba było przylecieć do Polski, żeby to usłyszeć. I gdy wyszliśmy na zewnątrz, natychmiast zaczęła rozmyślać po swojemu – Proszę księdza, ja chyba mam coś nieprawdziwe. – Dlaczego? – Bo my mamy zmywarkę do naczyń… To mamy jej nie używać? – Więc odpowiedziałem – Używajcie, zmieniam ci to zadanie – będziesz mamie pomagać segregować i układać naczynia…Z tym się zgodziła.
Ks. Jarek traktuje swoich gości jak rodzinę. Prowadzą oni Dom Modlitwy św. Charbela. Już 27 stycznia będzie sprawował Mszę św. z modlitwą o uzdrowienie, namaszczeniem olejem św. Charbela w ich parafii w Castelnuovo del Garda.
Dzisiaj przed południem włoscy goście zwiedzą Kraków, Wawel, będą modlić się w Sanktuarium Miłosierdzia. Później pojadą do Niegowici, gdzie o 16.30 ks. Jarek sprawował będzie Mszę św. przed wizerunkiem Matki Bożej Wniebowziętej, polecając intencje Domów św. Charbela. Bądźmy z nim w łączności modlitewnej. Obejmijmy go też modlitwą, by szybko doszedł do zdrowia.
Nie zapomnijmy o sobotniej katechezie o godz. 17 na naszym portalu. Tytuł: Życie jest piękne, gdy umie się żyć. Ks. Jarosław gorąco zaprasza.
(oprac. BRS)
13.01.2017

Leave a reply

Your email address will not be published.