Wspólna modlitwa u fryzjera

 
 
 

W minioną środę odbyło się niezwykłe spotkanie z Matką Bożą…w salonie fryzjerskim.

Zachęcamy do przeczytania rozmowy z inicjatorką tego spotkania- Sylwią z DM 138.

Powiedz nam skąd wziął się pomysł, aby zorganizować wieczór modlitw z Matką Bożą w salonie fryzjerskim?

Na początku chciałam, aby spotkanie  było w innym miejscu ale było wiele przeszkód, dlatego postanowiłam że zaproszę Mateńkę do mojego zakładu pracy. Już od rana przygotowywałam się do tego spotkania.

Dlaczego wybrałaś akurat ten dzień i jak udało Ci się zwołać na modlitwę dużą grupę osób?

Środa jest naszym „dniem Charbela”, ponieważ prowadzę Dom Modlitwy św. Charbela  nr 138. W każdą środę modlimy się za wstawiennictwem tego świętego. Pragnęłam, aby osoby bliskie mojemu sercu oraz klientki, które do mnie przychodzą mogły się wspólnie ze mną pomodlić. Zaprosiłam więc kilka osób, przyjaciółek ale też tych, którzy potrzebują Bożej pomocy zarówno na ciele jak i duchu.

Ile osób uczestniczyło w modlitwie? Czy były to tylko osoby zaproszone przez Ciebie?

Ponad 45 osób odpowiedziało na zaproszenie Matki Bożej i świętego z Libanu. Było dużo więcej osób niż na zdjęciu. Były także osoby, których ja w ogóle nie znam bo ktoś ich ze sobą przyprowadził. Miałam  telefony od innych osób, które pytały czy mogą przyjść bo się dowiedziały o spotkaniu.

Jak wyglądało to spotkanie?

Na początku nie było wśród nas Matki Bożej. Była sztaluga, kwiaty, wizerunek św. Charbela, nie chciałam żeby było jak na targu, ludzie się schodzili więc był szum i rozmowy. Kiedy już wszyscy przybyli uroczyście wnieśliśmy Obraz Matki Bożej Wniebowziętej, zaczęliśmy śpiewać O Maryjo witam Cię. Wyszłam na środek i opowiedziałam, że dzięki temu że byłam w Libanie poznałam ks. Jarka, że należę do DM św. Charbela i że Obraz ten jest u mnie przez kilkanaście dni. Opowiedziałam  o historii Obrazu Maki Bożej Wniebowziętej, wszyscy słuchali z przejęciem. Rozpoczęliśmy modlitwę a z racji tego że była to środa była to modlitwa za wstawiennictwem Matki Bożej i Św. Charbela. Modlitwę  Różańcową z rozważaniami poprowadziła moja znajoma, która często przychodzi do mnie na spotkanie w DM. Czuliśmy, że to spotkanie prowadzi Duch Św. Bardzo mnie zdziwiła, bo potrafiła się  modlić też za ludzi z marginesu, za bezdomnych itp., o nikim nie zapomniała.  Ten Różaniec poprowadziła od serca. To była najpiękniejsza modlitwa różańcowa w moim życiu.

Jak myślisz, jak to spotkanie przeżyli ludzie ?

Ludzie byli bardzo wzruszeni, rozmodleni, skupieni, niektórzy przyjechali z daleka. Było bardzo dużo ludzi młodych. Cały mój personel to także młode dziewczyny. Jedna z Pań, która przyjechała kilkadziesiąt kilometrów bardzo dziękowała, że mogła tutaj być. Dziękowali za organizacje i za taką możliwość wspólnej modlitwy.  Na zakończenie każdy dostał Obrazek Matki Bożej Dobrego Początku  z opisem, które wcześniej z córką przygotowaliśmy.  Opowiadałam także o św. Charbelu, ja zawsze o nim mówię. W zakładzie są także książki o św. Charbelu. Klientki siedzą z farbami na głowie i czytają książkę o tym świętym.

Można by powiedzieć, że Twój zakład pracy stał się miejscem poznawania św. Charbela. Czy nie przeszkadza to innym ludziom?

Nie. Tutaj już wszyscy wiedza, że to „fryzjerka od św. Charbela”. Wszyscy chętnie nie tylko słuchają, ale i czytają. Są bardzo zainteresowani, kiedy idą do domu zaczynają szukać w internecie więcej informacji na jego temat a potem zaczynają się modlić. Mam świadectwa ludzi, którzy przychodzą po jakimś czasie i mówią mi, że św. Charbel im pomógł.

Czy możesz przytoczyć jakieś świadectwo?

Oczywiście jest ich wiele. Św. Charbel potrafi naprawiać relacje między ludźmi. Kiedyś pewien Pan słuchał w moim zakładzie o tym świętym, poszedł później do pracy, gdzie ma kolegę z którym w ogóle nie rozmawia. Powiedział- byłem u fryzjerki, która mi nawijała ciągle o św. Charbelu, wówczas kolega z którym od lat nie miał kontaktu, odpowiedział że zna świętego z Libanu i rozpoczęła się dyskusja. Po jakimś czasie wrócił ten Pan do mnie mówiąc- dobrze, że mi Pani powiedziała o tym Charbelu, dzięki temu mam nowego kolegę z którym tyle lat nie było kontaktu.

Inna klientka natomiast była na feriach zimowych w Istebnej. Przyszła później do mnie mówiąc- Słuchałam u Pani o tym Charbelu, jak byłam na feriach to weszłam do domu gdzie miałam noclegi, patrzę a tam jest św. Charbel. Powiedziałam- o, ten sam święty, co moja fryzjerka o nim mówi. Okazało się, że właścicielka tego pensjonatu to też wielka czcicielka św. Charbela i również prowadzi Dom Modlitwy. Klientka dodała ze śmiechem- dobrze, że mi Pani powiedziała o tym Charbelu bo potem to miałam u właścicielki takie chody.

Przychodzą różne osoby i mówią- miała Pani rację z tym świętym. Poszłam do domu i poczytałam o nim.

Jedna z kobiet, która siedziała na fotelu z farbą na włosach otrzymała telefon od mamy, aby szybko wróciła do domu bo dziecko jest bardzo chore i ma 40 stopni gorączki. Pojechała więc i zabrała dziecko na pogotowie. Po powrocie podała leki, ale nie pomagały. Noc się zbliżała a dziecko cały czas miało wysoką gorączkę, pomimo stosowania leków. Nagle przypomniała sobie o tym co usłyszała w zakładzie. Powiedziała

Ty… święty na Ch…ten od fryzjerki, Ty mi pomóż jak Ty jesteś taki wielki.

Po kilku dniach  przyszła i zapytała czy temu świętemu towarzyszy jakieś światło? Bo po jakimś czasie, kiedy matka wypowiedziała te słowa, dziecko się odezwało mówiąc- mamo chyba będzie burza, bo się błysnęło. Gorączka wtedy spadła i rano dziecko było już zdrowe.

Wiele bym mogła opowiadać, mam zawód w którym ma się wiele do czynienia z ludźmi, więc mogę mówić o Bogu  i św. Charbelu cały czas.

To piękne świadectwo otrzymanych łask a kogo dalej odwiedzi Matka Boża?

Obraz Matki Bożej na kolejny dzień weźmie osoba, która na naszej modlitwie cały wieczór płakała. Była taka szczęśliwa. Dzisiaj Matka Boża będzie u niej w domu. Spotkają się tam czciciele św. Jana Pawła II. Będę również ja, bo chcą aby opowiedzieć jak został namalowany ten Obraz, dlatego mówię – jak malarka nie mogła go malować, jak to ks. Jarek wysłał malarkę na rekolekcje, jak Matka Boża dała o sobie znać w Medjugorje. Jadę do ludzi i opowiadam o tym.

Czy na takich spotkaniach też mówisz o św. Charbelu?

Ja tam wszystko „gadam” o Charbelu. One jak tam przyjdą to są „terroryzowane” o nim. Ostatnio zdarzyło mi się, że zostałam zaproszona przez pewną pielgrzymkę, która jechała do Sanktuarium do Krnov, abym pojechała z nimi. Wzięli mnie, by opowiedzieć o św. Charbelu, o moim pobycie w Libanie, o tym jak uzdrowił mnie święty Pustelnik. Opowiadam też o pobycie ks. Jarka w Pustelni, o spotkaniu ze św. Charbelem, o wilkach które wyły i mówię wszystko co mi się przypomni.

Umacniające jest to, że z taką żywą wiarą dajesz świadectwo innym. Już na zakończenie jako podsumowanie co Ty czujesz po spotkaniu? Jak Ty to przeżyłaś?

Myślę, że pięknie to wyszło.  Cieszę się, że było dużo młodych bo zawsze się mówi,  że tylko babcie chodzą na modlitwie. Wcale nie,  było bardzo dużo młodych osób, które chcą trwać na modlitwie i pogłębiać relacje z Panem Bogiem. Jestem bardzo szczęśliwa bo dużo z nich naprawdę szczerze się modliło. Ludzie płakali. Bogu dziękuję, za wszystko co nam dał.

Dziękuję za rozmowę oraz za  przepiękne świadectwo wiary.

Rozmawiała Milena W.

Leave a reply

Your email address will not be published.