Modliła się, by świat poznał to zdjęcie

 
 
 

Dzisiaj, jak zawsze w środę, zapraszam na katechezę za pośrednictwem Charbel TV– tym razem z Castellammare di Stabia. Chciałbym być wówczas blisko morza, żeby  poczuć atmosferę, która panowała wtedy, gdy Pan Zmartwychwstawały stanął przy swoich uczniach i powiedział: „Zarzućcie na nowo sieci”. A później poznali Go i byli szczęśliwi, że posłuchali, bo sieci były pełne ryb.

Jesteśmy w czasie nowenny do Bożego Miłosierdzia – chciejmy więc usłyszeć również Pana Jezusa, który mówi nam: Bądźcie moimi rybakami, idźcie do innych, by „złowić” ich dla mnie waszym świadectwem miłości, waszą dobrocią i waszym szacunkiem dla każdego. Sieć zrobiona z aktów miłości i miłosierdzia jest tak mocna, że nic nie jest w stanie jej porozrywać. I na pewno do takiej sieci wielu będzie można złowić. Jezus Miłosierny – On jest tym rybakiem, lecz potrzebuje tych, którzy pomogą zarzucić sieci.  Jezus bowiem odpowiada na każdy gest okazanego względem Niego uwielbienia, a czasem nawet  współczucia.

Tak jak to miało miejsce w życiu pewnej kobiety urodzonej w Czechach. Była już dojrzałą kobietą, gdy poczuła pragnienie Boga i zaczęła Go poszukiwać. To ją doprowadziło do przyjęcia Chrztu św. i sakramentów świętych. Bardzo lubiła jeździć do Polski, bo tam mogła odczuwać świadectwo wiary. Kilka lat temu, w jednym z miast w kościelnej kruchcie zobaczyła wielki plakat z wizerunkiem Jezusa Miłosiernego. Był poprzecinany,  jakby smagany batem. Widać było, że ktoś zniszczył go celowo. Podeszła do tego plakatu, zaczęła gładzić go ręką. Nie było obok niej nikogo, więc powiedziała: – Jezu, tak zniszczono Twój wizerunek. Moje grzechy też tak poniszczyły Ciebie, Twój obraz. Zaczęła błagać o wybaczenie i modlić się. I wtedy, już odchodząc, usłyszała wewnętrzny głos: Zrób fotografię. Posłuchała. Gdy na drugi dzień wywołała zdjęcie – przeżyła szok. Na powiększeniu zobaczyła wychodzące z serca Jezusa Miłosiernego ogniste promienie utworzone z iskier.   Zachowała kliszę tego zdjęcia. W kolejnym etapie życia jeszcze bardziej zjednoczyła się z Jezusem – zdecydowała się zostać siostrą zakonną. Wstąpiła do zakonu zamkniętego.

Modliła się, aby kiedyś świat poznał to zdjęcie, zobaczył ten znak, jaki dał Jezus Miłosierny dla niej i nie tylko dla niej. Prosiła Boga, by wskazał jej osobę, której ma  przekazać fotografię.  I tak się stało, że gdy spotkałem tę zakonnicę i mogłem z nią dłużej porozmawiać, nagle stwierdziła: jestem przekonana, że ksiądz jest osobą, której muszę przekazać to zdjęcie. Otrzymałem od niej negatyw i dziś, w środę, dam do zrobienia odbitki. Jeśli wszystko się uda, po raz pierwszy zobaczycie podczas katechezy tę właśnie fotografię. Myślę, że mówi nam ona wyraźnie, iż z serca Jezusa wciąż ku nam wychodzi płomień miłości.

Niech w tym Roku Miłosierdzia, czas nowenny do Bożego Miłosierdzia będzie naprawdę czasem wyjątkowym. Od najbliższego piątku będę głosił rekolekcje i katechezy w mieście Pesaro. Tam, w portowej dzielnicy jest parafia – jej proboszcz, ks. Marek, jest egzorcystą tamtejszej diecezji. Prosił mnie, żebym przygotował jego moją parafię na święto Miłosierdzia Bożego dzień… I zapewne ten wizerunek Jezusa Miłosiernego będzie również znakiem dla wielu, że Jezus zmartwychwstał i żyje, Alleluja.

Gdy myślę o tym zdarzeniu, tak związanym z Miłosierdziem Bożym, mam łzy w oczach, będąc świadomym własnych błędów i grzechów i wiedząc, że Chrystus się mną posługuje. I wciąż widzę ten moment,  gdy w dniu konsekracji świata Bożemu Miłosierdziu byliśmy razem z moim wspaniałym biskupem Pavlem Hnilicą w  Łagiewnikach. Ojciec Święty   Jan Paweł II wychodził już z bazyliki. Chciałem iść za nim jak wszyscy, ale mój biskup chwycił mnie za rękę i mówi: Nie pójdziesz tam, pójdziesz ze mną. Byłem z lekka zdenerwowany na niego. A on zaprowadził mnie przed wizerunek Jezusa Miłosiernego – w tym całym szumie i zgiełku – powiedział: Klękaj koło mnie i powtarzaj po mnie słowa: Panie Jezu, przyrzekamy Ci, że do końca życia będziemy apostołami Twojego Bożego Miłosierdzia.

Dlatego też, gdy ta siostra klauzurowa, Czeszka, przekazała mi negatyw cudownej fotografii, zapytałem ją, czy znała biskupa Pavla Hnilicę? – Znałam – odpowiedziała i wiele o nim słyszałam.

ks. Jarosław Cielecki

30.03.2016

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Bp. Pavel Hnilica i ks. Jarosław Cielecki, Rzym 2012

 

Leave a reply

Your email address will not be published.