Przyjaźń bezinteresowna?

 
 
 

Przyjaźń bezinteresowna?

Ks. Jarek zastanawiał się ostatnio w swoich rozważaniach „Prawda o przyjaźni”, których można posłuchać na tej stronie, czy istnieje przyjaźń bezinteresowna?
Myślę, że zależy to od tego, jak rozumie się słowo „bezinteresowny”. Bo jeżeli „robienie interesu” to odnoszenie jakiejkolwiek korzyści, może się okazać, że nikt i w żadnej dziedzinie życia nie działa ani nie kocha bezinteresownie. Nawet miłość macierzyńska nie jest wolna od takiej interesowności, bo nie da się zaprzeczyć, że każda mama oprócz poświęcenia, trudu, bólu zmartwień, nieprzespanych nocy, ma ze swojego dziecka jakiś „pożytek”. Najpierw chociaż jego uśmiech, potem towarzyszenie w życiu, satysfakcję z jego małych i coraz większych sukcesów, a bywa, że i pomoc na stare lata.
Nie wiem, czy to nie herezja, ale w takim kontekście interesowna jest też miłość do Pana Boga – kocham Go, postępuję zgodnie z Jego wolą, bo chcę spędzić z Nim wieczność…
A zwykła, ludzka przyjaźń? Oczywiście, że każda ze stron ma z niej jakiś pożytek – może liczyć na drugą osobę, na jej pomoc, rady, wsparcie, zrozumienie. Na razem spędzony czas, realizowanie wspólnych zainteresowań, dzielenie smutków i radości. Ale to wszystko nie są korzyści materialne ani droga do ich osiągnięcia. Co innego, jeśli ktoś deklaruje przyjaźń ze względu na czyjeś stanowisko, możliwości, pieniądze, prestiż, „bycie na fali”, a gdy sytuacja się zmieni, obraca się na pięcie, wypiera znajomości, a czasem jeszcze zdradza jego tajemnice, by zdobyć zaufanie kolejnego „przyjaciela”. „Przyjaciele bluszcze” robią tak dlatego, że ten, który stracił pozycję jest już nieprzydatny, a „możnowładcy” dlatego, by cień niełaski, w którą tamten popadł, nie przyćmił ich własnego blasku.
Tylko, że z przyjaźnią nie ma to nic wspólnego.
Jest jeszcze jeden wariant: przyjaźń prawdziwa, ale chwilowa. Taki słomiany ogień – buchnie, zauroczy, trochę ogrzeje, ale więcej spali i zostanie garstka popiołu, którą wiatr rozniesie. Ale to przecież dotyczy nie tylko przyjaźni.
Barbara Rotter-Stankiewicz

Leave a reply

Your email address will not be published.